niedziela, 10 lutego 2013


SIATKARSKA LEGENDA ZZA MIEDZY


W zasadzie można powiedzieć, że jest to nasz człowiek, gdyż w tym czasie, gdy trwała jego kariera Myślibórz był w woj. Lubuskim, a siatkarska Legenda rozpoczynała uprawianie siatkówki w „Zniczu” Gorzów Wlkp. A Później największe sukcesy odnosił jako środkowy i atakujący „Stilonu” Gorzów.



Roman Bartuzi, bo o nim mowa przez 11 lat grał w „Stilonie” Gorzów, a od 1990 r. był etatowym reprezentantem Polski jako zawodnik 1-szej szóstki.

W klubach i reprezentacji Polski grał z tak znakomitymi siatkarzami jak: Sebastian Świderski, Paweł Zagubny, Dawid Murek, Witold Roman, Robert Szczerbaniuk, Andrzej Szewiński i innymi znakomitościami.

Poprzez niżej podpisanego dzieli się z Państwem wspomnieniami ze swojej bogatej kariery sportowej, która w zasadzie trwa do dnia dzisiejszego.

ST: Początki Twojej kariery, w którym roku rozpocząłeś trening w zniczu Gorzów, kto był pierwszym trenerem , na jakiej pozycji wówczas zacząłeś?

RB: Zabawę z siatkówką rozpocząłem w szkole podstawowej w klasie piątej w roku 1981 pod okiem pana Stanisława Kurysia, w roku tym zostałem zapisany do KS Znicz Gorzów.

ST: Ile miałeś lat gdy przeszedłeś do Stilonu i jak długo przebijałeś się do pierwszego składu? Kto był trenerem drużyny stilonu?

RB: Do Stilonu trafiłem w roku 1985 na mocy porozumienia Znicza i Stilonu. W roku 1986 miałem swój debiut na boisku po roku byłem już zawodnikiem pierwszej szóstki, trenerem był pan Ryszard Swiątkiewicz.



ST: Każdy młody adept siatkówki przechodził tzw "chrzest" - czy w Twoim przypadku był bolesny?

RB:. Nie przechodziłem tzw. chrztu sportowego.

ST: Podaj skład owczesnego Stilonu, czy bardziej znanych zawodników. Z kim najlepiej Ci się grało, współpracowało? Z kim najlepiej rozumiałeśsię na boisku i poza nim?

RB: Paweł Rozesłaniec  Jan Gumienny, Witold Roman, Marcin Zarzycki, Marek Czubiński, Marek Cholawo, Robert Kowalski, Andrzej Dworczanin, Paweł Raczyński. Najbardziej lubiliśmy się z Andrzejem Dworczaninem i Witoldem Romanem.

ST: W każdej drużynie trafiał się tzw "kawalarz" czyli tzw Dowcipniś. O kim mowa w Stilonie i jakie kawały robił?

RB: Myślę, że Robert Kowalski i Andrzej Dworczanin lubili spłatać innym zawodnikom, ale teraz nic nie przychodzi mi do głowy z tamtych dowcipów.

ST: Byłeś bardzo dobrym zawodnikiem, gwiazdą "Stilonu" Czy z tym klubem zdobyłeś medal mistrzostw polski bądź też puchar polski?

RB: Mistrzostwa nigdy nie zdobyłem, ale PP tak w roku 1997 w Radomiu. Miałem tam znaczący wkład w zwycięstwo ( zostałem uznany najlepszym atakującym turnieju).



ST: Ile spotkań rozegrałeś w Stilonie i jak zmieniła się kadra gry kończyłeś grę w tej drużynie?

RB: W stilonie grałem z przerwami 11 lat. Ciężko wymienić skład z takiego przedziału czasowego, ale grali wraz ze mną min. Maciej Nowak, Sebastian Swiderski, Karol Hachuła, Jarosław Wojczuk, Zdzisław Olejnik, bracia Paweł i Radek Maciejewicz, Tomasz Borczyński.

ST: Pamiętam, że w Stilonie w latach 90-tych grał doskonały siatkarz Witold Roman, obecny sekretarz PZPS. Jak oceniasz go jako zawodnika, w pewnym momencie lidera drużyny.

RB: Witek miał znaczący wpływ na awans drużyny Stilonu do ekstraklasy w sezonie 86/87, lecz w sezonie 87/88 złapał poważną kontuzję kolana i nie grał już do końca rozgrywek, po roku opuścił nas odchodząc do AZSu Olsztyn.

ST: Jak potoczyła się Twoja kariera, gdy odszedłeś ze Stilonu? W jakich drużynach grałeś i jakie sukcesy osiągnąleś?
RB: Grałem po kolei Znicz Gorzów, Stilon Gorzów, Morze Szczecin, powrót do Stilonu Gorzów, MSC Moers Niemcy, Stal Hochland Nysa, GTPS Gorzów, Olimpia Sulęcin (zawodnik i trener), Sokół Drezdenko (obecnie traner).



ST: Czy w tych drużynach grałeś ze znanymi zawodnikami, jakimi i gdzie?

RB: Grałem z wieloma znanymi zawodnikami jeśli nie w klubie to w Reprezentacji Polski; min. Zagumny, Świderski, Murek, Prus, A. Kurek, Szczerbaniuk, Szyszko, Szewiński itd.

ST: Wiem, że byłeś reprezentantem Polski. W którym roku otrzymałeś powołanie do kadry, jak długo trwała reprezentacyjna kariera, ile spotkań rozegrałeś?

RB: Powołanie do Reprezentacji dostałem w roku 1986 (juniorska) 1990 (pierwsza). W kadrze grałem przez osiem lat rozgrywając w niej 277 meczów w pierwszej szóstce seniorskiej reprezentacji.

ST: Kto w czasie Twojej kariery reprezentacyjnej był trenerem kadry? Jeżeli kilku, to z którym współpraca układała się najlepiej?

RB: Trenerzy to: Milewski, Skorek, Zarzycki, Kruk, Wagner. Najlepszy trener to Hubert Wagner, wspaniały trener i wielki człowiek.

ST: Czy Twoim trenerem był Waldema Wspaniały?

RB: Trener Wspaniały był moim szkoleniowcem w latach 1996-1998 w Stilonie Gorzów.

ST: Największe sukcesy z reprezentacją Polski. Na jakiej pozycji grałeś?

RB: Grałem na pozycji środkowy bloku i atakujący. Z kadrą najwyższe miejsce 3x szóste na ME.

ST: Które mecze utkwiły Ci najbardziej w pamięci - te w Stilonie, w kadrze lub innym klubie. Chodzi oczywiście o nieprawdopodobną otoczkę im towarzyszącą.

RB: Meczy zapamiętanych było mnóstwo, ale te o jakąś stawkę są takimi które zawsze zostają w pamięci. Wszystkie mecze o wielką stawkę, czyli o awans lub spadek z ligi. W klubie mecz przeciwko Resovi Rzeszów, gdzie w piątym secie zdobyłem atakiem i zagrywką 14 punktów. Po tym meczu w bodaj Przeglądzie Sportowym ukazał się nagłówek "Bartuzi kontra Resovia". W reprezentacji mecz z Kubą grany starym systemem, gdzie punkty zdobywało się tylko przy własnym serwisie, mecz trwał 3 godz. 45 min. Zakończony zwycięstwem 3:2, po którym w geście radości wykonałem niefrasobliwie salto w tył na parkiecie lądując na kości ogonowej.


ST: Oprócz Ciebie w reprezentacji Polski był inny "Stilonowiec"?

RB: Za moich czasów swój epizod zaliczył Karol Hachuła, Jarek Wojczuk no i oczywiście etatowy reprezentant Sebastian Świderski.

ST: Po zakończeniu sezonu 1986/87 Stilon Gorzów i AZS Politechnika częstochowska zajmując zdecydowanie I miejsca w swoich grupach II ligi awansowały do Ekstraklasy. Grałeś na pewno mecze przeciwko Romanowi Macowi z AZS, grającego na pozycji atakującego. Czy pamiętasz mecze przeciwko niemu?

RB: Niestety nie pamiętam gry Romana Maca, lecz pamiętam, że AZS Częstochowa ograła nas dwa razy więc musiała być zespołem lepszym.

ST: Przeciwko któremu z blokujących grało Ci się najłatwiej i najtrudniej?

RB: Najtrudniejszym przeciwnikiem do oszukania w pojedynkach na siatce był serbski blokujący, lecz nie pamiętam jego nazwiska, a z polaków Zdzisław Olejnik.

ST: Sebastian Świderski gwiazda Stilonu, Mostastalu i reprezentacji Polski - czy zaczął grę za Twoich czasów, jak go oceniasz?

RB: Bardzo  znakomity siatkarz, dobry kolega, tytan pracy na treningu i niezwykle inteligentny facet.



ST: Kiedy zakończyłeś karierę i w jakim klubie?

RB: Jeszcze pogrywam w Sokole Drezdenko III liga.

ST: Słyszałem, że czasami pogrywasz na plaży, czy z sukcesami?

RB: Każdy występ na plaży to sukces, bo utrzymuje mnie w dosyć dobrej kondycji. Na plaży grałem w typowo amatorskich rozgrywkach, lecz są one nie mniej zacięte niż grali by zawodowcy o mistrzostwo świata.

ST: Latem BR. (Lipiec/Sierpień) planujemy zorganizować turniej piłki siatkowej na "Orliku" w Myśliborzu. Czy jesteś w stanie zebrać kilku kolegów i wziąć w nim czynny udział?

RB:  Jak najbardziej

ST: Czy Waldemar Wspaniały mieszka w Gorzowie i czy masz z nim jakiś kontakt?

RB: Nie mieszka w Gorzowie. Czasami spotykam go przy okazji gry w Mistrzostwach Polski old boyów.

ST: Co aktualnie porabiasz?

RB: Jestem zawodowym strażakiem pracuję w Gorzowie Wlkp. Dodatkowo jestem trenerem III ligi w Drezdenku.

ST: Dziękuje, za garść wspomnień i do zobaczenia w Myśliborzu latem BR.

BR: Dziękuje, przyjadę na pewno i zaproszę kilku kolegów z którymi kiedyś grałem.

ST: Doskonale, trzymam za słowo i do zobaczenia latem Lipiec/Sierpień na Myśliborskim „Orliku”.

Wspomnienia spisywał
Stanisław Trusiuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz